Co zobaczyć w Algarve w listopadzie?
Algarve przyszło całkowicie przypadkiem, bo nasz plan wycieczki obejmował początkowo jedynie hiszpańską Sewillę (o niej tutaj). Ale! Moja ukochana współlokatorka wpadła na super pomysł, by zwiedzić przy okazji wybrzeże Portugalii. No i jak już się domyślacie, był to strzał w dziesiątkę.
Pokażę Wam dziś ciepłe listopadowe, portugalskie słońce, piękne plaże, ogromne klify i błękit oceanu. No, ale zacznijmy może od początku i kilku ważnych porad podróżniczych 🙂
Jak się dostać do Algarve?
Mam w głowie przynajmniej kilka pomysłów i każdy wydaje mi się dobry, w zależności na co się nastawiamy.
Opcja nr 1: szukałbym biletów do Lizbony, a być może nawet Porto, by zrobić sobie kilku-kilkunastodniową przejażdżkę po Portugalii z północy na południe.
Opcja nr 2: szukałbym lotów do Faro, które jest głównym lotniskiem w regionie Algarve.
Opcja nr 3: poleciałbym do Hiszpanii, np. Sewilli, wypożyczył samochód i przejechał się te parę kilometrów. Powrót z Algarve albo Hiszpanii.
W naszym przypadku padło na opcję nr 3. Lot z Berlina do Sewilli, wypożyczenie auta na lotnisku i jazda. Do przebycia jakieś 250km, czyli bodajże ok. 3h jazdy autostradą.
#CoWażne – Pamiętajcie, że niektóre drogi w Portugalii są płatne i tak przejeżdżając przez granicę ES-PT mijacie już bramki i system, który sczytuje tablice rejestracyjne. Warto zawczasu zaopatrzyć się przez Internet w specjalną kartę. Jeśli o tym zapomnicie to prawdopodobnie poratuje Was pierwsza stacja benzynowa po drodze, ale po co się stresować jak my? Koszt takiej karty jest uzależniony od ilości km, które zakładacie przejechać.
Gdzie zatrzymać się w Algarve w listopadzie?
Obawiam się, że na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi. Wszystko zależy czego oczekujecie – czy dużego miasta jak Faro, Lagos czy Portimao, czy spokojniejszej mieściny. Mogę tylko mówić z własnego doświadczenia – Lagos wydaje się być spoko, w Faro nie byliśmy, a okolice Carvoeiro to może być świetny wybór, by zatrzymać się w Algarve w listopadzie.
Pod warunkiem, że wolisz bardziej chill opcję. Jest w miarę blisko do każdego punktu, który warto zobaczyć, a po sezonie możesz zamieszkać w cudownej willi za grosze, masz święty spokój od ludzi i calutki basen do dyspozycji. Gdzie takie cuda? A no tutaj. Koleżanek w gratisie niestety nie ma 😉
Z kolei jeśli chodzi o Portimao to byliśmy tam raz, po zachodzie słońca. Po pierwsze bardzo turystycznie. Po drugie mało nie straciliśmy tam dwa razy życia w odstępie pięciu minut, gdy zostaliśmy zaczepieni przez nie-Portugalczyków. Więc jakby nie patrzeć, ciężko mi polecić Portimao, a już na pewno po zmroku.
Co zobaczyć w Algarve?
Klify, plaże i jeszcze więcej plaż! A te są najcudowniejsze w Europie, z tych które do tej pory widziałem.
Czemu? Bo są tam żółty i przyjemny piasek, turkusowo-błękitna woda Oceanu Atlantyckiego i przeogromne klify. Czego chcieć więcej? Chyba tylko zobaczenia wszystkich tych plaż, bo z bólem serca przyznaję, że w te 4 dni niestety nie udało się odwiedzić każdej z nich.
Edycja wpisu w 2020: w 2019 roku w listopadzie odwiedziłem Algarve ponownie i udało mi się zobaczyć sporo więcej w ciągu 7 dni. M. in. przejechałem sporą część południowego wybrzeża oraz odwiedziłem jego zachodnią część, którą bardzo polecam. Wpis zaktualizowałem o kilka plaż, jak i dorzuciłem sporo nowych zdjęć. Bez problemu powinniście zauważyć, które zdjęcia zostały zrobione w 2017, a które w 2019 roku. Zapraszam do zaktualizowanego wpisu :))
Zapraszam na Facebooka i Instagram po więcej zdjęć.
Praia do Camilo, obok Lagos
Bardzo znana plaża, ale w listopadzie nie powinniście uświadczyć tam wielu turystów. Należy się jednak przygotować na problemy ze złapaniem tchu podczas powrotu. Widok na plażę ze schodów robi spore wrażenie.
PS. w moim sklepie znajdują się wydruki zdjęć z tego wpisu, dostępne jest m.in. zdjęcie pięknej Praia do Camilo.
Ponta da Piedade i Lagos View Point (za Praia do Camilo, obok Lagos)
Niesamowite formy skalne to główna wizytówka Algarve. Jednak w miejscu zwanym Ponta da Piedade przybierają one jeszcze bardziej wymyślne formy. Nawet w listopadzie należy spodziewać się wielu turystów, ale uważam, że warto się tam wybrać. Szczególnie, że Praia do Camilo jest po drodze.
Cabo de Sao Vicent / Przylądek Św. Wincentego
Czyli najbardziej wysunięta na południowy-zachód część Europy. Jest tam latarnia morska i ogromne klify. Połączenie silnego wiatru, bezkres na horyzoncie i obraz kilkadziesiąt metrowej przepaści metr przed Tobą, robią wrażenie. Jakby co to przy latarni (której, nie wiem jak to zrobiłem, ale nie mam na zdjęciach), jest bezpłatny parking, a w okolicy całkiem ładne plaże.
Praia da Bordeira
A w zasadzie punkt widokowy na plażę. Jakbyście się zastanawiali to dojazd nie jest wcale taki oczywisty. Na punkt widokowy trzeba się kierować do czerwonego kółka na mapie, obok jest parking. Sam widok jest nieziemski, bo czujesz się jakbyś nie był w Europie, a gdzieś na Saharze, może nawet na innej planecie. Ogrom piachu, wydm, klify, ocean. No, zresztą zobaczcie sami.
Praia da Arrifana
To cudowna miejscówka na koniec dnia, którą gorąco polecam. Tak sobie myślę, że jeśli musiałbym wybrać jeden z najfajniejszych zachodów słońca w moim życiu, to pewnie wybrałbym właśnie ten. Wyobraźcie sobie wielką pustkę na horyzoncie, pomarańczowe niebo i słońce, a wokół urwiste klify. Cudo.
Ponta da Atalaia
Będąc na zachodnim wybrzeżu Algarve warto pojechać trochę na północ. Znajdują się tam zupełnie inne klimaty, niż na południu. Zamiast żółtych skał i spokojnego oceanu, doświadczycie ogromnych, surowych klifów i wzburzonych fal. Jeśli jesteście fanami takich cudów to gorąco polecam. Zaznaczę tylko, że to miejsce nie nadaje się do plażowania i należy zachować ostrożność przy podejściu do klifów i schodzenia z nich. Widoki jednak nie do opisania.
Fotowydruk z tego miejsca można zamówić tutaj.
Arco da Albandeira, Carvoeiro i Praia do Paraiso
Carvoeiro to niewielkie, klimatyczne i dość znane wśród turystów miasteczko. Ze skały rozciąga się na nie przepiękny widok. W samym miasteczku znajduje się plaża, a przy odrobinie wysiłku dojdziemy do Praia do Paraiso, która jest dużo bardziej kameralna.
Arco da Albandeira to z kolei łuk skalny, który jest w niewielkiej odległości od Carvoeiro. Zdecydowanie warto go zobaczyć. Obok znajduje się plaża, gdzie można dość często spotkać surferów.
Poniższe zdjęcie można zamówić w formie wydruku.
Zanim przejdziemy dalej… Wiecie co pięknego jest w pojechaniu do Algarve w listopadzie? To, że w Polsce jest szaro i brzydko, a tam już są ozdoby świąteczne i te 20-kilka stopni. W sklepie kupujesz piwo, w głośnikach leci „Feliz Navidad!„, a Święty Mikołaj życzy Ci udanego pobytu na plaży.
Zgaduję, że jeśli widzieliście w internetach jakieś fotki z Algarve to na 90% są to zdjęcia z plaży Praia da Marinha. Mimo, że dojście jest trochę karkołomne, to warto się zmęczyć, oj warto. Złoty piasek, przepiękny kolor wody, wystające z oceanu skały, lekki wiaterek i grzejące słońce. Tak sobie myślę, że to chyba najładniejsza plaża w Algarve.
Poniższe zdjęcie znajduje się w moim sklepie z wydrukami.
Praia dos Caneiros
Świetne miejsce, które odkryliśmy przypadkiem dzięki Google i naszej niecierpliwości, bo bardzo chcieliśmy zobaczyć zachód słońca z pięknej plaży. Dlatego szukaliśmy, szukaliśmy i znaleźliśmy! Najlepsze jak okazało się, że mieliśmy to małe cudeńko 5 minut jazdy autem od naszego miejsca zamieszkania.
Idealnie jest wybrać się tam na czas odpływu, bo pozwala to na przedostanie się na drugą część plaży (drugie i trzecie zdjęcie) i popływanie w jaskini. Trochę życie na krawędzi, jak już przejdziesz i o fakcie przypływu zapomnisz, bo fale i prądy nie pozwolą tak łatwo wrócić.
Tak nam się tam podobało, że ostatniego dnia spędziliśmy na tej plaży długie i prawdziwie wakacyjne godziny. Tak długie, że zapomnieliśmy o różnicy czasu między Portugalią i Hiszpanią. Przez co samochód oddaliśmy do wypożyczalni ledwie 2 minuty przed kosztownym dedlajnem.
Lagos
Ale, nie samymi plażami człowiek żyje! Udało nam się jeszcze któregoś dnia wyskoczyć do Lagos. Średniej wielkości miasteczko, trochę turystyczne, ale dużo mniej, niż Portimao. Można się przejść wąskimi uliczkami, deptakiem, bulwarami, popatrzeć na miejscowy street art i dobrze zjeść. A co do jedzenia właśnie…
Co i gdzie zjeść?
Dobijamy już do końca, a dla niektórych to być może nawet i najistotniejszy punkt programu. Dla mnie przynajmniej jeden z ważniejszych, bo spróbowanie lokalnego jedzenia jest zawsze na mojej wyjazdowej liście „to do”. Co zjeść w Algarve? Owoce morza! Gdzie? Może to niedużo, ale mam dla Was dwie świetne propozycje:
- w Carvoeiro – Casa Algarvia – najlepszego miecznika w życiu jadłem na Korfu i nie wiem czy kiedykolwiek któryś go przebije, ale ten miecznik w odmianie z Algarve jest również niczego sobie. Świeży, odrobinę dymny, wspaniale przyprawiony. Reszta wycieczki ze swoich dań również była bardzo zadowolona. Ceny bardzo przystępne i co ważne, w restauracji stołowali się również lokalsi.
- w Lagos – Restaurante Calhou – do końca nie pamiętam co zamawialiśmy, ale na 90% były to tamtejsze ryby. Wiem na pewno, że każdy z nas wyszedł stamtąd usytasy. Bardzo miła obsługa, która na deser dała nam do spróbowania ichniejsze alkohole.
Koszty
Jakie były koszty naszej czterodniowej wycieczki do Algarve w listopadzie? (weźcie proszę pod uwagę, że we wpisie znajdują się również plaże, które odwiedziłem w 2019 roku podczas kolejnej wizyty – w ciągu 4 dni nie da rady ich wszystkich odwiedzić)
- Wypożyczenie auta z pełnym ubezpieczeniem – 1000zł
- Paliwo – 250zł
- Willa na 4 noce – 940zł
- Bilety lotnicze w dwie strony – 100zł.
Wychodzi 647,50zł/osoba. Do tego oczywiście koszt jedzenia itd., ale to kwestia indywidualna. Wyszło naprawdę przyzwoicie 🙂
Kiedy jechać do Algarve?
Kiedy tylko możesz, ale ja polecę Ci Algarve w listopadzie i w ogóle po sezonie. To ze względu na spokój i wciąż ciepłą pogodę. Zresztą jest coś magicznego w nieśpiesznym piciu kawy w ogrodzie. O dziesiątej rano i w promieniach grzejącego listopadowego słońca. Nie ukrywam, byliśmy zachwyceni tym miejscem, dalej jesteśmy.
Żal jedynie, że była to ledwie czterodniowa wycieczka, bo do zobaczenia jest o wiele więcej. Wiem tylko, że kiedyś na pewno jeszcze tam wrócę (wróciłem :)).
Dajcie znać, byliście w Algarve? A może niedługo się tam wybieracie?
Zapraszam na Facebooka i Instagram po więcej zdjęć oraz do mojego sklepu z fotoplakatami. Znajdują się tam m.in. zdjęcia z Algarve.
Trackbacks
[…] Algarve (post o tutaj) pojechaliśmy oddać samochód na lotnisko w Sewilli, skąd wzięliśmy taksówkę do centrum […]
[…] Algarve (klik!) pojechaliśmy oddać samochód na lotnisko w Sewilli, skąd wzięliśmy taksówkę do centrum […]